loading...

Był iście ponury, choć jednak słoneczny dzień, nie to co w Szczecinie czy Reptowie...  

... ale my po raz kolejny ruszyliśmy na spotkanie przygody, tym razem pociągiem. Naszym pierwszym przystankiem był bajeczny klasztor hieronimitów wraz z muzeum morskim. Nie jeden raz spotkaliśmy tam Vasco da Gamę. Potem trafiliśmy pod pomnik odkrywców i maszerując w słońcu dotarliśmy do wieży Belem. Dalszą cześć dnia spędzilibyśmy w hostelu, ale wszyscy odkryli w sobię żyłkę zdobywców i na wyścigi rzucili się do wspinaczki. Na końcu tej dorgi naszym oczom ukazał się zamek św. Jerzego. Wielu uczestników wycieczki nie chciało z niego wychodzić, ale zwyciężył rozsądek i obiadokolacja.